Uchwały majowe

Uchwały majowe

Antyniemieckie podziemie narodowców skupiało się głównie w 4 ogniskach czyli grupach „Elu”: warszawskiej, lubelskiej, krakowskiej i lwowskiej. Głównymi działaczami byli: dr Zbigniew Paderewski, Juliusz Zdanowski, Stefan Surzycki, Stanisław Rymar, Stefan Dąbrowski, Zdzisław Próchnicki, Aleksander Skarbek. Wilno odcięte żelazną kurtyną księcia Isenburga cierpiało w odosobnieniu. Poznań nie potrzebował Ligi (choć miał także swoich elowców): tamtejsze społeczeństwo czuło od urodzenia po wszech-polsku, a posłowie Wojciech Trąmpczyński, Władysław Seyda, Wojciech Korfanty nieugięcie bronili w parlamencie Rzeszy nie tylko swoich wyborców, ale praw całego narodu, piętnując zwłaszcza ucisk germanizacyjny w całym zaborze pruskim stosowany [wobec] obywateli, których jednocześnie wysyłano na śmierć za sprawę prześladowców. Poznanianka Zofia Sokolnicka niestrudzenie pracowała jako łączniczka między Ligą krajową a jej działaczami w Szwajcarii. Dzięki niej „pasywiści” krajowi wiedzieli o postępach akcji Dmowskiego i mogli skutecznie przeciwdziałać propagandzie państw centralnych.

Na zewnątrz Liga przemawiała przez Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, które dawało kierunek kołu Międzypartyjnemu w Kongresówce i takiemuż Związkowi w Galicji. Przez Jędrzeja Moraczewskiego Liga weszła w kontakt z niepodległościowym skrzydłem PPS, wobec czego i Daszyński, choć z Wiedniem mocno zżyty, emancypował się z „centralnej” orientacji. Endecy ciągnęli za sobą „bezprzymiotnikowych demokratów”, przez Włodzimierza Tetmajera działali na ludowców („piastowców”). Tych ostatnich wódz, Wincenty Witos, licząc się z presją biurokracji na masy chłopskie, bardzo powściągliwie przejmował idee wszechpolskie. A już najtrudniej było z konserwatystami ze szkoły Bobrzyńskiego, zapatrzonymi w Burg i Ballplatz. Hasło […] do wszechpolskich żądań wyszło z Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdy 138 profesorów i docentów krakowskich podpisało (16 V) rezolucję domagającą się Polski zjednoczonej, niepodległej, z dostępem do morza (co poparła także większość profesorów lwowskich), w tydzień potem Koło Polskie w Wiedniu powtórzyło ten postulat na wniosek Tetmajera. A 28 [maja 1917 r.] wśród tłumnej manifestacji pod ratuszem krakowskim Koło Sejmowe razem z członkami Rady Państwa, łamiąc opór wystraszonych stańczyków, uchwaliło pamiętną rezolucję: jej główny autor Stanisław Głąbiński dodał do tekstu życzenia, aby cesarz austriacki zrealizował pragnienie polskiego narodu. Ten manewr taktyczny dodał ducha żywiołom chwiejnym, chronił wszystkich parlamentarzystów przed oskarżeniem o zdradę stanu, lecz w gruncie rzeczy był tylko grzecznym gestem pożegnalnym w stronę Wiednia.