Delegacja polska w Paryżu
Do początku kwietnia, póki Paderewski instalował nowy rząd w Warszawie, Dmowski z Erazmem Piltzem i Marianem Seydą głównie strzegli sprawy [na rozpoczętej 18 stycznia 1919 r.] konferencji pokojowej. Komitet istniał dalej jako naczelny organ polskiej polityki zagranicznej i miał całkowite poparcie rządu oraz sejmu. Wszakże odkąd w nim zasiedli ludzie z Belwederu, dużo energii marnowało się na dyskusje „zasadnicze” nad stosunkiem Komitetu do Piłsudskiego. Potem wystąpiły różnice ideologiczne; ostatecznie Dłuski, Sokolnicki, Sujkowski i towarzysze wysilali się nad zlikwidowaniem Komitetu, gdy ów odbudowywał Polskę. Nieopodal avenue Kleber, gdzie się mieściły Komitet i delegacja Rzeczpospolitej, na rue Lauriston piłsudczycy obmyślali inną, lepszą politykę, dla której robili osobną propagandę. Zresztą propaganda Komitetowa umiejętnie przeniknęła do różnych odłamów opinii francuskiej. Dla urabiania kół naukowych i naukowego poparcia naszych rewindykacji rzutki Franciszek Pułaski sprowadził z kraju profesorskie Biuro Prac Kongresowych (Kutrzeba, Nitsch, Czekanowski, Halecki etc.), dla spraw kresowych kooptowani zostali Joachim Bartoszewicz i Leon Lubieński. Na ułożenie programu terytorialnego delegacji ci eksperci nie wywarli już wpływu. Wszystko przygotował Dmowski z Marianem Seydą, Janem Rozwadowskim, Romerem. Ów program aprobowany w styczniu przez Piłsudskiego odstępował oczywiście od granic pierwszego rozbioru, za to włączał do państwa Prusy Wschodnie, Górny Śląsk, 3/4 części Cieszyńskiego, Spisz i Orawę; na wschodzie chciano rewindykować katolicką część Białorusi z Mińskiem, powiaty kamieniecki i płoskirowski, przyległe do tej linii połacie Wołynia i Polesia, także Inflanty polskie z Dyneburgiem. W trójkącie litewskim nad dolnym Niemnem powstałoby państewko niepodległe w unii z Polską bez Wilna, a ze stolicą w Kownie.
Odstępstwa na wschodzie od zasady etnograficznej uzasadnione były faktem długoletniego tępienia polskiej ludności i kultury przez carat, koniecznościami gospodarczymi i strategicznymi – na przedpolu bolszewizmu. Delegacja bez aktywistów stanowiła dobór sił na wysokości zadania – ale zadania owe, wobec rozłażącej się koalicji i narastających po wojnie sił rozkładowych, były ciężkie.