Ikonoklaści

Ikonoklaści

Leon III i jego doradcy doszli do przekonania, że przyczyn niekorzystnego układania się spraw cesarstwa należy szukać w religii, w stosunkach z Bogiem. Od początku swego istnienia cesarstwo bizantyńskie pretendowało do roli krzewiciela wiary chrześcijańskiej, jego naród miał być wybranym przez Boga do zbawienia reszty świata. Powodem, dla którego Bóg odwrócił się od Bizantyńczyków, był – wg współpracowników Leona – kult ikon, który rozprzestrzeniał się od ok. VI w., zarówno wśród duchownych, jak i prostego ludu. Cesarz zainicjował więc ruch ikonoklazmu czyli obrazoburstwa, trwający następne 100 lat. Przyjmuje się, iż duży wpływ na ten stan rzeczy mogła mieć religia muzułmańska, a konkretniej te kraje arabskie, w których rządziła dynastia Omajjadów, gdzie podjęto walkę z kultem wszystkich wyobrażeń ludzkiej postaci. W cesarstwie bizantyńskim ikonoklazm przybierał nieraz brutalne postaci, walka często była krwawa i bezwzględna. O ile na początku nie prześladowano tych ludzi świeckich, którzy po cichu w domu wciąż oddawali cześć ikonom, o tyle w późniejszym okresie często ich okaleczano, wypędzano, a nawet mordowano. Jeszcze gorzej przedstawiała się sprawa z duchownymi. Papiestwo niechętnie przyglądało się poczynaniom cesarzy będących zwolennikami ikonoklazmu, ponieważ był to przejaw ingerowania w niezawisłość Kościoła, w jego sferę doktrynalną.

Następca Leona III, Konstantyn V, pokonał w 746 r. Arabów w bitwie pod Germaniceą (dziś Maras), a sukces ten tylko utrwalił przekonanie zwolenników obrazoburstwa o słuszności wybranej drogi. Zdawało się bowiem, iż Bóg stał się dla Bizantyńczyków przychylniejszy. Dodatkowo w następnym roku odniesiono zwycięstwo nad arabską flotą, co zmusiło do refleksji wątpiących do tej pory w ruch ikonoklastyczny, a i sam cesarz potraktował oba te sukcesy jako dowód na słuszność poglądów teologicznych przejętych po ojcu. O ile ten wydał jedynie edykt nakazujący zniszczenie wszystkich świętych obrazów, o tyle Konstantyn zwołał w 754 r. sobór, na którym oświadczył, że oddawanie czci ikonom kłóci się z nauką Kościoła i praktyka ta będzie obłożona klątwą.

Syn Konstantyna, Leon IV, złagodził nieco nowe prawa i zezwalał na lokalne kulty obrazów, zdając sobie sprawę, że rozdarcie społeczeństwa doprowadzi państwo do katastrofy. Nowy cesarz nie rządził długo, zmarł w 780 r., a jego żona i następczyni – cesarzowa Irena, która sprawowała regencję w imieniu małoletniego Konstantyna VI, doprowadziła nawet do zwołania w 787 r. soboru w Nicei (dziś Iznik), który potępił ikonoklazm i przywrócił tym samym kult świętych obrazów. Teraz z kolei prześladowani do tej pory zwolennicy kultu zaczęli mścić się na swych wcześniejszych oprawcach, co nie podobało się cesarzowej chcącej pokoju i jedności w państwie, potrzebnych do rozprawienia się z Arabami napierającymi znowu na Azję Mniejszą oraz śmiałymi Bułgarami. Do ikonoklazmu powrócił jeszcze cesarz Leon V na synodzie w 815 r., ale zasięg i bezwzględność zwolenników ruchu nie były porównywalne z tymi z czasów Konstantyna V.  Obrazoburstwo skończyło się całkowicie wraz z uchwaleniem na synodzie z 843 r. (za cesarzowej Teodory) przywrócenia kultu świętych obrazów, ale do końca istnienia cesarstwa jego społeczeństwo podzielone było na zwolenników i przeciwników oddawania czci ikonom.