Ars poetica
Wiersz Staffa (ars poetica znaczy po łacinie sztuka poetycka) jest poświęcony poezji, stanowi rodzaj refleksji nad tym, czym ona jest, jaka powinna być. Liryka, czytamy w wierszu, wyrasta przede wszystkim z uczuć, z dna serca, nie z zimnej spekulacji, rozumowej refleksji, przyjęcia takich a nie innych założeń. Jej źródła kryją się gdzieś głęboko, właśnie na dnie serca. Pierwsza strofa mówi o nieuchwytności, ulotności owej sztuki, poetyckie obrazy pojawiają się w wyobraźni autora i szybko znikają, bledną. Czasami przepadają bez śladu, poeta może nie zdążyć ich zapisać:
Echo z dna serca, nieuchwytne,
Wola mi: „Schwyć mnie, nim przepadnę,
Nim zblednę, stanę się błękitne,
Srebrzyste, przezroczyste, żadne!”
Nie jest łatwo dotrzeć do tych ukrytych obszarów psychiki, gdzie rodzi się poezja. Trudno odnaleźć w sobie poetyckie obrazy, ale jeszcze trudniej dokonać tego, by kształtem stała się chwila, czy zanotować owe stany ducha, nadać im właściwą formę językową. Taką abyś bracie mnie zrozumiał, zatem nie udziwnioną, szokującą, ale zarazem prostą i piękną, precyzyjną (wiernie oddającą stany duszy podmiotu lirycznego, jego uczucia, myśli, sposoby widzenia świata) i czytelną dla odbiorców poezji. Wierszy nie pisze się dla siebie — by żyły, stały się rzeczywiście potrzebne, muszą mieć czytelników. O tym traktuje już strofa druga analizowanego wiersza:
Łowię je spiesznie jak motyla,
Nie, abym świat dziwnością zdumiał,
Lecz by się kształtem stała chwila
I abyś bracie mnie zrozumiał.
Dla Staffa poezja nie jest, przynajmniej w pierwszej kolejności, zapisem wielkich, przełomowych wydarzeń historycznych, społecznych, lecz sposobem utrwalania jednostkowych i migotliwych, szybko przemijających stanów duszy, psychiki. Poeta winien uważnie wsłuchiwać się w swój cichy głos wewnętrzny i umieć prosto opowiedzieć o swych przeżyciach innym ludziom. Jego wiersz musi być jasny i prosty jak podanie ręki, szlachetny niczym dzieła dawnych poetów:
I niech wiersz, co ze strun się toczy,
Będzie, przybrawszy rytm i dźwięki,
Tak jasny jak spojrzenie w oczy
I prosty jak podanie ręki.
Leopold Staff napisał wiele wierszy poświęconych samej poezji, jej zadaniom oraz roli poety. Dobrym uzupełnieniem jego przekonań wpisanych w utwór Ars poetica jest wiersz Poeta. Bycie poetą pozostaje w tym ostatnim wierszu rodzajem posłannictwa, zatem obowiązkiem poety jest pokonać własne słabości, nigdy, nawet w obliczu klęski, nie może dać odczuć czytelnikom, iż jest zawsze dołem, zawsze jest pobity. Nie powinien sprawiać wrażenia beztroskiego wesołka, ale też musi nieść pociechę, nadzieję – choćby trudną:
Gdziekolwiek źle się dzieje, jakiebykolwiek klęski, I Ja zawsze jestem górą, jam zawsze jest zwycięski.