Drzewo
W literaturze motyw drzewa, dość powszechnie obecny w różnych epokach, najczęściej bywa zaczerpnięty z Biblii i uzupełniony przez obiegowe, powszechne wyobrażenia czerpane ze sztuki i religii (święte gaje, drzewa, np. dęby) różnych narodów, ludów. Z reguły, w tym ujęciu, pozostaje odzwierciedleniem ludzkiego losu (Drzewa żyją wraz z człowiekiem, napisał Żeromski), symbolem (wieloznacznym) mocy, wielkości człowieka, narodu, także odnawiania się życia, corocznego rytmu owocowania i obumierania. Jest jakby łącznikiem między niebem a ziemią. Poszczególne gatunki drzew mają w piśmiennictwie europejskim różnorakie znaczenia symboliczne, np. królewskie, bardzo twarde drzewo oliwne, zawsze zielone, to symbol pokoju, płodności.
Drzewo z wiersza Różewicza jest odbiciem ludzkiego nieszczęścia, doświadcza je taki sam okrutny los – totalna, zbrodnicza wojna niosąca śmierć każdej formie życia:
Cóż ci powieszę
na gałęzi drzewa
które spłonęło
które nie zaśpiewa
Utwór Różewicza przywołuje, kontrastowo ze sobą zestawia dwa światy: rzeczywistość sprzed ostatniej wojny światowej i po niej. Wojna przyniosła zagładę pierwszemu z owych światów, pozbawiła człowieka szczęścia, radosnej, ufnej beztroski. Już nikt nie tańczy wokół drzewa, by w ten sposób wyrazić radość życia, podkreślić afirmację natury, w ten sposób dokonać pochwały bliskiej człowiekowi przyrody. Teraz poeci nie tańczą jak dzieci, nie śpiewają. Po przebytej wojnie stali się inni, nic nie wyzwala w nich spontanicznej radości, na wszystkich kładzie się czarny cień niedawnej apokalipsy. Nie ma również drzewa, pod którym tańczono, trudno o sielankowe obrazy w krajobrazie zarażonym śmiercią, wypalonym, groźnym. Spadła na ów krajobraz żelazna ulewa kul, spalone drzewo nie szumi, lecz skrzypi. Mało tego, przestało być znakiem radości, życia, nie rzuca już kojącego cienia. Jego nagie, zwęglone konary stały się miejscem kaźni:
A nasze drzewo
w nocy zaskrzypiało
I zawisło na nim
pogardzone ciało
W nowym świecie drzewo, symbol witalności, sił natury, staje się narzędziem śmierci. Zostało zniszczone, odebrano mu dawne funkcje i przypisano nową rolę. W wierszu jest poniekąd znakiem świata, w którym po wojennej apokalipsie praktycznie nie istnieje radość, szczęście, nic nie jest pewne, trudno mówić o jakimkolwiek odwiecznym ładzie, porządku. Wszystko uległo destrukcji. Drzewo radości umarło, wcześniej cierpiało niczym człowiek. Nie będzie już schronieniem dla ptaków, nie pozostanie symbolem odradzającego się życia, jest tylko szubienicą, na której powieszono pogardzone ludzkie ciało. W powojennym pejzażu stało się przypomnieniem zagłady.
Zniszczono podstawy dawnego świata, zmienili się ludzie, zatem innymi musieli stać się i sami poeci, w tekście Różewicza pada pytanie: Cóż ci powieszę / na gałęzi drzewa. Jaki wiersz może ofiarować współczesny poeta, czy może on być radosnym hymnem sławiącym świat, człowieka, który okazał się zdolny do zaprzeczających istocie człowieczeństwa zbrodni, czy obciążony tragiczną pamięcią poeta może tańczyć pod innym, ocalałym z pożogi, drzewem? Sam poeta ocalał, ale wojna trwale okaleczyła jego psychikę, pozbawiła wiary w świat, ludzi, dawne systemy wartości. Poeci minionych generacji (powtarzający się w wierszu obraz ich szczęścia jest zasadniczo ważny w strukturze utworu) mogli być dziecięco naiwni, przecież żyli w duchowej zgodzie ze światem, który symbolizuje drzewo – będące niegdyś i znakiem życia, cyklicznego odradzania się natury, jej niezmiennego ładu.