Portrety psychologiczne kobiet. Zaprezentuj na wybranych przykładach.

Kolejną, wartą omówienia postacią jest Roża, główna boaterka powieści Marii Kuncewiczowej pod tytuem „Cudzoziemka”. Jej prawdziwe imię to Ewelina. Poznajemy ją jako sześćdziesięcioletną „starszą panią”, żonę, matkę dwójki, dorosłych już dzieci, artystkę i skrzypaczkę. Życie Róży ukształtowało się pod wpływem podświadomego dążenia do zemsty za urojoną krzywdę dziewczyny. Bowiem w młodości przeżyła nieszczęśliwą miłość i zdradę Michała, która zaważyła na całej jej miłości, nienawiści, kształtowaniu więzów rodzinnych, z bliskimi i z całym otoczeniem. Lgnęła do wszystkiego, co w jakiś sposób mogło łączyć się z dawną miłością, co choćby w najmniejszym stopniu, mogło jej przypomnieć Michała. Jednocześnie nienawidziła całej reszty. Zawiedzone nadzieje, niespełnione marzenia spowodowały, że Róża ze wszystkich sił starała się zbudować barierę dzielącą ją od rzeczywistości. „wszystko, świat cały za mną zatrzaśnięty na wieki!!! Nędzna ja, nieszczęśnica, w złą chwilę urodzona.” Wszędzie czuła się obco i niezrozumiale, nawet, a raczej szczególnie wśród bliskich. Jak pisze Kuncewiczowa, „Postanowiła się zemścić. Na Polsce, gdzie ją nieszczęście spotkało, i na mężczyznach. Uroda błyszczała na niej wtedy jak książęcy strój, wszyscy na ulicy odwracali głowy. Nie chciała ładnych paniczyków ani potężnych starców, takiego właśnie chciała: cichego, nic nie znaczącego Adama, żeby na niego zwalić swoją piękność, jak miażdżący głaz. Żeby nic jej nie mógł ofiarować w zamian za dar okrutny ani rozkoszy, ani bogactwa żeby za nic nie musiała być wdzięczna. Chciała takiego właśnie bezwolnego petersburskiego studenta z Darwinem pod pachą, z obrazkiem Częstochowskiej w kieszeni, z kacapską brodą i romantycznym, nadwiślańskim sercem”. Małżeństwo było elementem zemsty. Wyzbywała się erotyzmu, na rzecz dręczenia się niespełnionymi marzeniami. Autorka pisze: „Dwoje dzieci przyszło na świat, spłodzonych najciemniejszą nocą. W ciągu dnia Adam nie miał do żony przystępu, krzątała się po domu stosownie do pory ubrana obca, żadnej poufałości nie rozumiejąca. Kokietowała każdym ruchem, każdym zimnym słowem. Pobudzała do zazdrości, bo tak samo ozdobnie i drażniąco poruszała się wobec wszystkich mężczyzn.
W nocy leżała nieruchoma. Czyż miała ułatwiać Adamowi posiadanie? czyż nie dość gładkie i różowe było jej ciało, by sam jego widok stanowił zdobycz bez ceny?”
Wciąż miała w pamięci chwile spędzone z Michałem, a także jego zachwyt nad jej klasycznym nosem: „(…)Michał(…)nie odrywając wzroku od czarniawych policzków, obrócił Różę delikatnie pod światło lampy i wyszeptał modlitewnym tonem:
– Sieh mal, sieh mal- diese, diese Nase…*”
Uwielbiała roztkliwiać się nad niesprawiedliwością świata, pięknem muzyki i księżycowymi nocami. Agresywna, histeryczna i kłótliwa złośnica. Nieprzyjemna dla świata. Całe otoczenie dostosowywała do swoich upodobań, rozstawiała wszystkich po kątach, wtrącała się w życie osobiste swoich bliskich. Wydawała się być koszmarem dla swoich dzieci i męża, mimo to żadne z nich nie umiało się przeciwstawić i ukrócić ten terror. Nie spełniła się jako matka(nienawidzi córki, niezadowolona z życia syna), ani jako żona, gdyż nie kochała Adama. Również w karierze skrzypaczki nie odniosła wymarzonego sukcesu.
Ta przepełniona goryczą stara kobieta, w dzień swojej śmierci przechodzi metamorfozę. Róża uwalnia się od swoich lęków i godzi się z losem, dzięki spotkaniu z doktorem Gerhardtem, który prawi jej komplementy na temat jej „klasycznego noska.” Słowa te jakby wybudziły ją ze snu. Znów ma szesnaście lat i sądzi, że całe życie jest przed nią. Chce się zmienić, staje się cicha i pokorna. Wspomina swoje życie i przyczyny klęsk. W ostatnich chwilach z bliskimi prosi ich o przebaczenie.

Róża jawi się nam jako kobieta wyniosła i koszmarna-zniewala urodą, jednak jest jak cykająca bomba. Nigdy nie wiadomo jak się zachowa. Czy będzie litościwa, czy skrytykuje. W swoich relacjach z bliskimi niszczy ich psychikę, urąga i wyśmiewa. Nie spełniła się jako kobieta. Okazuje się być złą matką, żoną. Nie robi kariery skrzypaczki. Odnosi sukces jedynie jako element pożądania mężczyzn. Jako nieuchwytny cel adoratorów. Ewelina jest niesamowicie nieszczęśliwą i niespełnioną kobietą. Całym jej życiem kieruje nienawiść i chęć zemsty. Zaraz przed śmiercią przeżywa metamorfozę, która staje się ratunkiem dla jej duszy i prosi o przebaczenie bliskich.

Motyw Kobiety w literaturze jest niezwykle popularny. Odnajdujemy wnikliwe portrety idealnych żon, matek, kochających córek. Kobiet wspaniałych, heroicznych. Lecz ja w swojej prezentacji chciałam przedstawić trzy specyficzne portrety kobiet. Każda z omawianych bohaterek inaczej przeżyła życie, każda z nich była inna. A jednak coś je łączy. Wszystkie są postaciami nietypowymi. Moglibyśmy osądzić je jako złe, pełne nienawiści, cyniczne, które jedynie krzywdzą wszystkich dookoła. Nie trudno podziwiać i zrozumieć kobiety szczęśliwe, pełne poświęcenia dla rodziny, męża, dzieci. Łatwo przedstawić kobietę kochającą, spełnioną, zaspokojoną. Jednak kobiety omówione przeze mnie są postaciami nieszczęśliwymi, które nie odróżniają marzeń od rzeczywistości. Mimo zniewalającej urody, przeżywają nieszczęśliwe miłości, lub też nie mogą znaleźć zaspokojenia u boku tego jedynego. Są jedynie obiektem seksualnych westchnień mężczyzn. Otaczają je osoby, których nie rozumieją. Żyją wspomnieniami. Skłonne są do wyolbrzymiania problemów, koncentrują uwagę na swojej krzywdzie, jaką według nich doznają za sprawą otaczającego je świata. Niespełnione ani w roli matki, córki, żony, ani zawodowo, nie mogą się odnaleźć w realiach życia, więc uciekają do swoich snów, do swojej wyimaginowanej rzeczywistości. Budują szczelną barierę i bramę przed światem. Nie pozwalają sobie na szczęście, wolą topić się w smutkach, żalach i pretensjach wobec świata.