Prawdziwa wiosna narodów

Prawdziwa wiosna narodów

Wiosna 1918 roku zasłużyła na tę nazwę, bo po niej nastąpiło lato, a nie jesień, jak w roku 1848. Ciepło i światło wśród błyskawic i ołowianej ulewy rozchodziły się na Europę z pól Szampanii i Lotaryngii, z okopów marszałka Focha, gdzie Tor germański ostatkiem sił starał się powalić zachodnie demokracje. Od marca co kilka tygodni powtarzały się szturmy Niemców, aż wbiły klin na 60 kilometrów głęboki, aż znów dotarły do Marny. Niejednemu przyjacielowi koalicji zamierało serce na myśl o możliwym upadku Paryża, nowy gabinet warszawski Jana Kantego Steczkowskiego 20 kwietnia ofiarował Niemcom przymierze. Naród polski z tą strusią polityką nie miał nic wspólnego. Przez zimę 1917/1918 Dmowski i Seyda przez układy z Beneszem i in. przygotowywali wspólną akcję narodów uciśnionych przeciw Austrii (oczywiście z wykluczeniem Rusinów, jako cesarskich „tyrolczyków wschodu”). W kwietniu uzgodniono postulaty i posunięcia na kongresie w Rzymie, zresztą bez poparcia kierowników koalicji, którzy liczyli wtedy na oderwanie Wiednia od Berlina. Odpowiednie wskazania poszły do kraju. Tu bankructwo koncepcji austrofilskiej było po Brześciu zupełne i daremnie próbował je zażegnać [cesarz] Karol dymisją [Czernina],

Gdy Czesi urządzili jubileusz Teatru Narodowego w Pradze (16-18 V) pośpieszyła tam delegacja 50 polityków i intelektualistów galicyjskich z Janem Kasprowiczem na czele, by wziąć udział w tym najharmoniczniejszym, najowocniejszym zjeździe zachodnio- i południowo-słowiańskim i pomówić o przyszłym wolnym współżyciu. Rozmowy te powtarzały się potem ku zgorszeniu krakowskich austrofilów. Już dwa tygodnie po zjeździe praskim, w przededniu ostatniej niemieckiej ofensywy, rządy francuski, angielski i włoski, nawiązując do punktów Wilsona zadeklarowały w Wersalu, że utworzenie jednego, zjednoczonego i niepodległego państwa polskiego z wolnym dostępem do morza jest warunkiem trwałego pokoju w Europie. To już było czymś więcej niż robieniem nastroju. Już siły amerykańskie zastąpiły zupełnie Rosję, a utworzona pod auspicjami Komitetu Paryskiego „błękitna armia”, związana konwencją z Francją (od III 1918 r.), gotowała się do ofiarnego udziału w zwycięstwie. Wtedy to rząd Steczkowskiego za sugestią Janusza Radziwiłła, a pod presją Niemców podpisał bezprzykładny protest przeciwko deklaracji wersalskiej, z wyrazami ufności ku państwom centralnym, do czego w urzędowym „Monitorze” dołączono protest Litwy przeciw krzywdzeniu tejże przez aliantów na rzecz Polski.