Turcja współczesna

Turcja współczesna

Następcą Ozala został dotychczasowy premier Suleyman Demirel, którego rządy można by określić jako bezpłciowe – na styl sprawowania władzy wpływał charakter Demirela, który pod tym względem mocno się różnił od swego charyzmatycznego poprzednika. W 2000 r. prezydenturę objął Ahmet Sezer. Premierów w latach 90. było wielu, stanowisko to sprawowała nawet kobieta (Tansu Ciller), a musimy pamiętać, że w kraju muzułmańskim stanowi to nie lada wyzwanie. Mimo powrotu demokracji wojsko ponownie musiało wkroczyć do akcji. Otóż wybory parlamentarne w 1995 r. wygrała głosząca religijne hasła Partia Dobrobytu (Refah Partisi), która kwestionowała słuszność zasady laicyzmu. Ponadto premier Erbakan zaczął głosić chęć rewizji polityki prozachodniej i szerzyć pogląd o konieczności wycofania się ze struktur NATO. Tego nie mogła przemilczeć kemalistowska do przesady armia i zmusiła w 1997 r. Erbakana do dymisji, a Partia Dobrobytu została rozwiązana. Próżnię po niej wypełniła islamistyczna Partia Cnoty (FP), której członkami zostali politycy z Partii Dobrobytu.

Członkostwo Turcji w Unii Europejskiej to skomplikowane zagadnienie, na drodze do Europy stoi bowiem wiele przeszkód. Dopiero w 1999r. został przyjęty, kilkakrotnie wcześniej oddalany, wniosek o przyznaniu Turcji statusu kandydata. W tym samym roku premierem został Bulent Ecevit z Partii Demokratycznej Lewicy (DSP), a zaprzysiężeniu nowego rządu towarzyszył skandal. Deputowana z ramienia Partii Cnoty Merve Kavakci pojawiła się na sali obrad w chuście i została z niej siłą usunięta. Wywołało to niekończące się polemiki na temat stosunków religii i państwa oraz europeizacji kraju.

Najważniejszym tragicznym wydarzeniem ostatnich lat było trzęsienie ziemi, które nawiedziło Turcję (epicentrum znajdowało się w okolicach miasta Izmit) w sierpniu 1999 r. Zginęło wówczas kilkanaście tysięcy ludzi, czemu towarzyszyły również ogromne straty materialne. Bezpośrednim skutkiem tych tragicznych wydarzeń była zmiana przepisów o stawianiu nowych domów (zaostrzenie nadzoru budowlanego).

Wybory parlamentarne w Turcji z listopada 2002 r. przyniosły zwycięstwo partii umiarkowanych islamistów, a odbyły się one wcześniej ze względu na kryzys rządowy. Zresztą Bulent Ecevit, mając 77 lat, wydawał się nieco zmęczony polityką. Przywódca zwycięskiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), która powstała w miejsce rozwiązanej wcześniej Partii Cnoty – Recept Tayyip Erdogan – nie mógł zostać premierem ani nawet deputowanym, ponieważ zakazał mu tego sąd. Ciążyło na nim piętno wyroku za podżeganie do nienawiści na tle religijnym, za co w 1998 r. posadzono go na dziesięć miesięcy do więzienia (wyszedł, korzystając z amnestii, po czterech miesiącach). Premierem został więc Abdullah Gul, wiceprzewodniczący AKP, ale za sznurki i tak pociągał Erdogan. Nowy rząd postawił sobie wiele niełatwych do realizacji zadań, z których najważniejszym jest chyba wejście w struktury Unii Europejskiej. Zdobycie większości miejsc w parlamencie pozwoliło na wykreślenie w grudniu 2002 r. z ustawy zasadniczej artykułu mówiącego o zakazie udziału w wyborach osobom skazanym za „przestępstwa ideologiczne”. Dzięki temu po wyborach uzupełniających Erdogan zasiadł w parlamencie, a następnie w marcu 2003 r. został premierem Turcji.

Ostatnie wydarzenia związane z wojną w Iraku postawiły przed Turcją trudny do rozwiązania problem: czy przychylić się do próśb Amerykanów o udostępnienie baz lotniczych, zezwolenie na wykorzystanie tureckiej przestrzeni powietrznej i utworzenie frontu północnego, czy też na fali dążenia do członkostwa w Unii Europejskiej słuchać głosów sprzeciwu państw wiodących w Unii prym (Francji i Niemiec) i całkowicie potępić wojnę, zamykając tym samym Stanom Zjednoczonym drogę do Iraku przez Turcję. Jako członek NATO Turcja miała twardy orzech do zgryzienia. Ostatecznie wybrała kompromis, udostępniając koalicjantom przestrzeń powietrzną i dopuszczając do korzystania z jej terytorium w celu dostarczania do Iraku sprzętu i przeprowadzania akcji ratunkowych oraz wywiadowczych (to ostatnie jednak dopiero po kilku tygodniach trwania działań wojennych). Kolejnym problemem okazała się sprawa Kurdów. Rząd turecki uzależniał współpracę ze Stanami Zjednoczonymi od zgody na wkroczenie tureckiej armii na terytorium północnego Iraku, czyli tam, gdzie żyje lwia część całego kurdyjskiego narodu i gdzie PKK ma swoje bazy i zaplecze. Poza tym Turcja obawia się powstania niepodległego państwa kurdyjskiego, co wg niej mogłoby przynieść regionowi więcej szkody niż pożytku. Zgody Ameryka nie udzieliła, a Turcja ostatecznie ustąpiła, zajmując jednak chłodne stanowisko wobec konfliktu amerykańsko-irackiego. Jakie rozwiązanie sprawy kurdyjskiej niepodległości przyniesie przyszłość po zwycięskiej kampanii koalicjantów w Iraku, tego nie wiadomo, zwłaszcza że Stany Zjednoczone były w tej wojnie zarówno sojusznikiem Turcji, jak i narodu kurdyjskiego.