Wyprawa do lasu
Kończy się dzień, zachodzi słońce. O tej porze, w ostatnich promieniach słońca, las jest wręcz bajkowo piękny, ma niepowtarzalny nastrój:
A tam nad nami uczta. Dzbany złota,
Czerwone wina w osinowej miedzi.
I wiezie dary powietrzna karoca
Dla niewidzialnych królów czy niedźwiedzi.
W wierszu przez taki las idzie grupa ludzi (zapewne dzieci, których wyobraźnia nie zna granic narzucanych przez dorosłość, wiek dojrzały), podmiot liryczny, osoba mówiąca należy do owej gromady spacerujących. Las w utworze staje się rzeczywistością niezwykłą, wręcz baśniową, tworzy nastrój chwili (nic nie mąci spokoju: Noc już na kwiaty nakłada pieczęcie), zacierające się kontury drzew rozbudzają wyobraźnię – wyobraźnię dziecka, dla której nie ma rzeczy niemożliwych, którą ukształtowała fantastyka bajek, baśni, opowieści o cudownych zdarzeniach. Owa wyobraźnia znakomicie uzupełnia obrazy stworzone przez samą naturę, fascynując niezwykłym pięknem, grą barw, cieni, nastrojem tajemnicy.
Utwór jest bardzo plastycznym poetyckim obrazem, rodzajem impresji mającej utrwalić tę niepowtarzalną chwilę, gdy dzień przechodzi w noc, a las jest szczególnie piękny. Złożony z trzech czterowersowych zwrotek wiersz jest bardzo rytmiczny, ma regularną budowę. Rymy przeplatane, w układzie abab, są niedokładne, np. złota – karoca, co przy regularnej budowie pozwala uniknąć monotonii.