Obrazy w przyrodzie nie giną. Współczesna ikonografia przesiąknięta jest na wylot wyobrażeniami starymi jak popkultura. Magia kina, czyli coś czego dane było zaznać naszym dziadom i pradziadom, powraca rykoszetem w wideoklipach. Nierzadko w bardzo pomysłowej formie. Oto 3 sposoby, na które fajnie można odpomnieć historię X Muzy i wykorzystać ją na nowo:
1. Bezpośrednio poprzez użycie nagrań dokumentalnych, jak w hołdzie złożonym wampowi niemego kina – Louise Brooks. Orchestral Manoeuvres in the Dark w klipie do „Pandora’s Box” (1991) wykorzystali autentyczne sceny z klasycznego filmu Georga Wilhelma Pabsta z 1929 roku. Niby takie proste, a efekt robi wrażenie:
2. Stylizacja. „Tonight Tonight” Smashing Pumpkins (1995) to jeden z najlepszych klipów lat 90. z albumu „Mellon Collie and the Infinite Sadness”, bez którego dekada ta byłaby muzycznie o wiele uboższa. Nawet okładka tej płyty odnosiła do Georgesa Méliesa i jego nieśmiertelnej, do dziś robiącej piorunujące wrażenie „Podróży na księżyc” (1902). To arcydzieło kina niemego i jeden z pierwszych filmów science-fiction, ekipa Billy’ego Corgana opowiedziała na nowo będąc w swojej najlepszej formie:
3. Aluzja – wykorzystanie jednego małego atrybutu, który uruchamia ciąg skojarzeń (jak wąsik Hitlera, czy laska Chaplina). W klipie do „Hail Hail Rock’n’Roll” Garlanda Jeffreysa (1992) elementem tym jest makijaż. W teledysku zrobionym przez papieża wideoklipu, Antona Corbijna, Jeffreys przebiera się za „murzyna”, nawiązując do pierwszego filmu dźwiękowego. W „Śpiewaku Jazzbandu” Alana Croslanda (1929) tytułową rolę zagrała ówczesna gwiazda Hollywood – biały Al Jolson – który musiał usmarować się pastą do butów i udawać jazzmana. Czarnoskórym bowiem wówczas nie wolno było występować w filmach (tak jak kobietom w teatrze elżbietańskim). Całość przywołuje nie tylko dzieje muzyki rozrywkowej i historię filmu, ale także niechlubną tradycję segregacji rasowej w Stanach. Tylko kto dziś jeszcze robi takie klipy?
by: Adam Kruk 2009
ana
2009/05/20
W końcu udało mi się na dłużej tu wpaść! I chce więcej przykładów 😉 Pandora’s Box to jeden z ulubionych kawałków nastoletniej Any, ale wtedy jeszcze nieświadomie podziwiałam teledysk, a teraz dostrzegam kunszt! Prostota urzeka. Buziole