Coś się ponuro ostatnio zrobiło: Michael Jackson, Farah Fawcett, dziś dołączył do nich aktor Karl Malden. A wydawało się, że śmierć już o nim zapomniała (miał 97 lat). Karla pamiętać będziemy przede wszystkim w dwóch niezapomnianych odsłonach. Pierwsza to oscarowa rola Mitcha, chłopka-roztropka urzeczonego egzaltowaną Blanche w „Tramwaju zwanym pożądaniem„ Elii Kazana (1951).
Drugie kultowe wcielenie Karla to alter-Kojak, czyli detektyw Mike Stone w „Ulicach San Francisco” – kręconym w latach 1972-77 serialu telewizyjnym, w którym brylował też młodziutki Michael Douglas. Oto jego niezapomniana czołówka:
Charakterystyczny kartoflany nos i uroda farmera zapewniły mu nie tylko role, których nie dawało się amantom, ale także pozwoliły przetrwać 71 lat w małżeństwie, co w cudownie zepsutym Hollywood naprawdę się nie zdarza.
by: Adam Kruk 2009
Grisza
2009/07/03
No i w czerwcu zmarl smiercia tragiczna acz piekna David Carradine podduszajac sie i zawiazujac sobie rzemyk wokol jader. Wszyscy beda mieli okazje spotkac sie ze Scatman Johnem, ktorego smierci nie moge odzalowac do dzis 😉
popvictims
2009/07/03
Maria: No tak, gdziekolwiek David teraz jest, z pewnością rozmawia z Michaelem Hutchencem, z którym z w/w względów mają sobie dużo do powiedzenia.
Ty płaczesz za Scatmanem (a ja dziś znalazłam jego kasetę!), a ja za Hutchem – 12 lat minie w tym roku!
http://www.dailymotion.pl/video/x1j3ji_clip-inxs-taste-it_music