Dla wszystkich którzy byli 7 lipca w Stodole – Sparks Lighten Up Morrissey:
Mężczyzna wielu koszul dał fantastyczny koncert – dla niektórych ten wyczekany koncert był niczym pielgrzymka, dla innych okazją do świetnej zabawy wśród tłumu pięknie wystylizowanych fanów Stevena i Kowalskich.
Wspaniale było zatracić się w chóralnym wyśpiewywaniu hymnów pokolenia takich jak Life Is a Pigsty czy Please, Please, Please, Let Me Get What I Want, chłonięciu genialnego How Soon is Now i kompletnym szaleństwie przy Irish Blood, English Heart.
Tradycyjna bitwa o koszulę (różowy Gucci) Pana M. skończyła się albo zdobyciem guzika, albo potężnym siniakiem albo mało erotycznym podduszeniem.
Osobną historię stanowi wędrujący za Morrissey’em szalik z napisem Polska, który być może przygnał go do naszego kraju. W Berlinie 2006 Mozz podniósł go ze sceny i założył na szyję, w Warszawie kolejny szalik na scenie skwitował uśmiechem, a w Pradze i w Wiedniu ukłonem i wdzięcznym „From Warsaw With Love”.
Dziękujemy, Panie Morrissey – until the next time!
Tracklista warszawskiego koncertu:
01 This Charming Man
02 I Just Want To See The Boy Happy
03 Black Cloud
04 How Soon Is Now?
05 Irish Blood, English Heart
06 Ask
07 I’m Throwing My Arms Around Paris
08 That’s How People Grow Up
09 The World Is Full Of Crashing Bores
10 Why Don’t You Find Out For Yourself?
11 One Day Goodbye Will Be Farewell
12 Girlfriend In A Coma
13 Let Me Kiss You
14 You Just Haven’t Earned It Yet, Baby
15 Life Is A Pigsty
16 Please, Please, Please Let Me Get What I Want
17 When Last I Spoke To Carol
18 The Loop
19 I’m OK By Myself
20 First Of The Gang To Die
by: Maria Durska, Adam Kruk 2009
Popvictims 
Projektorczyni
2009/07/14
Ach Mario uwiecznilas prawie kazda z czterech koszul Mozza! Adamie, musisz zobaczyc swoja komorkowa fote zarejestrowana podczas Life is a Pigsty … niebawem dostarcze … a Koncert … dla mnie kompletnie nie do porownania z komercha w londkowym Roundhousie z zeszlorocznego stycznia. Tu byl zywiol, ogien i spazm. Ekstaza, dotyk i strzepy koszul od Gucciego. I Dollsi (&TK) znikajacy nad ranem w oparach zubrowki (o czym pluszcza przecieki) na budowie pobliskiej dworcu Warszawa Centralna… Ponoc zapowiedzieli sie na przyszly rok. I mimo tego, ze w londku gral wiecej klasyki, to jestem pewna, ze to w Jadle There is a Light That Never Goes Out…