COME ARMAGEDDON, COME

Posted on 2009/12/25

2


Wyobraźmy sobie, że za chwile wybuchną pożary. Niebo otworzy się i pochłonie wszystko, a czterech jeźdźców Apokalipsy bezlitośnie obejdzie się z nami, grzesznikami. Zostanie kilka minut żywota na tym marnym padole i trzeba będzie zapewnić tej wzniosłej chwili odpowiednią oprawę muzyczną. Co wtedy sobie puścisz? Oto moje propozycje. Piosenki, które zasłużyły by umrzeć – 10 hymnów na powitanie Armagedonu.

10. Jack Peñate „Let’s All Die” – nie ma smutku, tylko naturalna kolej rzeczy: Out of the womb and into the tomb. A że wszyscy naraz? W tłumie raźniej.

9. Noir Desir „Le Vent Nous Portera” – bez histerii czekać na to, co przyniesie los. Bertrand Cantat przeżył wiele i Armagedonu też by się nie zląkł.

8. Yeasayer „2080” – jeśli apokalipsa nie przyjdzie w 2012, to wytrzymajmy chociaż do 2080. I wystrzelmy w kosmos. In 2080 I’ll surely be dead so don’t look ahead, never look ahead.

7. Maanam “Szał niebieskich ciał” – jakim przeżyciem byłoby przyglądać się apokalipsie, będąc totalnie naćpanym? Fragment, w którym Kora śpiewa: a planety szaleją, szaleją i śmieją się, się śmieją, się śmieją… powoduje, że chce się tego doświadczyć.

6. Sid Vicious „My Way” – Frank Sinatra żegnał się tą piosenką pogodzony ze światem. Sid, coverując ją, odchodził z dziką rozkoszą strzelając do publiczności. Na początku był chaos i oby na końcu anarchia także zagościła.

5. Morrissey “Every Day is Like Sunday” – Eks-lider The Smiths wyśpiewujący o pomstę do nieba: Come, Come Nuclear Bomb. Wspaniałe!

4. The Doors „The End” – to przecież oczywiste. Francis Ford Coppola pierwszy miał to skojarzenie w “Czasie Apokalipsy”.

3. Arcade Fire “No Cars Go” I know a place where no cars go… I nagle to miejsce staje się faktem. Gdy dwa lata temu na sylwestra piosenka ta zapowiedziała Nowy Rok w Sydney, czekało się tylko na koniec świata.

2. Chopin „Marsz żałobny” – nic donioślejszego o śmierci już nigdy później nie powstało. Wystarczy na śmierć całej ludzkości.

1. R.E.M. „It’s the End of the World as We Know It (and I Feel Fine)” – Michael Stipe też się nie boi: That’s great, it starts with an earthquake, birds and snakes, an aeroplane…

Kogo interesują apokalipsy filmowe, zapraszam do lektury Dwutygodnika.

by: Adam Kruk 2009