TARGOWISKO PRÓŻNOŚCI

Posted on 2010/03/25

4


Prawie rok temu wybrałem 10 swoich ulubionych okładek „Rolling Stone’a„. Teraz kolej na „Vanity Fair”, bo nie raz już zawrzało wokół wyborów graficznych pisma (u góry egzemplarz z listopada 2001). Ostatnio znów. Hannah Pool napisała artykuł w brytyjskim „Guardianie” pod znaczącym tytułem For Vanity Fair future is all white. O co chodzi?  W marcowym numerze „Vanity Fair” ogłosiło żeńskie gwiazdy kina nowej dekady. Nowe nadzieje Hollywood sfotografowała Annie Leibovitz. Były to: Kristen Stewart, Carey Mulligan, Emma Stone, Anna Kendrick, Amanda Seyfried, Abbie Cornish, Rebecca Hall, Mia Wasikowska. Wszystkie białe. Nawet stroje stopiły się z bielą karnacji aktorek. Pool proponuje alternatywny skład z Zoë Saldaną i Gabourey Sidibe, ale kto w próżnym i zepsutym „Vanity Fair” słuchałby inteligenckiego i lewicowego „Guardiana”? Tu można pooglądać sobie rzeczoną sesję Leibovitz, a oto, wydawałoby się niewinna, okładka, która narobiła tyle zamieszania:

Poniżej lista dziesięciu ważnych okładek pisma, które zaczerpnęło swoją nazwę od  tytułu demaskatorskiej  powieści W. M. Thackereya z 1848 roku. „Vanity Fair” od 1983 roku zachwyca i irytuje, kreuje trendy albo się z nimi rozmija, zawsze jednak śledzone jest przez branże szumnie nazywaną showbiznesem.

10. Sierpień 1995 – Keanu Reeves stylizowany na Marlona Brando w słynnym „Dzikim” László Benedeka (1953). Porównanie oczywiście na wyrost, ale aluzje do klasyków kina zawsze w cenie. I motocyklowy szyk.

9. Podwójna okładka z sierpnia 2009 roku. „Vanity Fair” jako jeden z niewielu magazynów zauważył także śmierć Farah Fawcett, która zeszła na drugi plan w obliczu zejścia Jacksona. Tu zostali postawieni na równi – oboje uzyskali prawo do pierwszej strony.

8. Listopad 1993 – czy Sylvester Stallone może wyglądać dobrze i nie drażnić? Okazuje się, że wystarczy zrobić z niego grecki posąg i przemienić brzydotę w antyczne kanony. Dzieła tego dokonała Leibovitz.

7. W czerwcu 1985 roku pismo użyczyło okładkę Ronaldowi i Nancy Reagan. Koniunkturalizm? Jasne, od tego „Vanity Fair” nigdy nie stroniło. W lutym 2002 roku okładkę zajął prezydent Bush i kluczowe postacie jego administracji, a w marcu 2009 roku – Barack Obama.

 

6. Nie, to nie reklama Benettona, choć ta sama estetyka. W lipcu 1988 roku na okładce pojawił się Eddie Murphy w obiektywie Teda Thaia. Dowód na to, że „Vanity Fair” nie zawsze miało rasistowskie instynkty.

5. Sierpień 1993 – Cindy Crawford i K. D. Lang w obiektywie Herba Rittsa. Supermodelka goli piosenkarkę country w roli drag king. Zapowiedź lat 90-tych jako czasu gender-benders.

4. Grudzień 2008 – Kate Winslet stylizowana trochę na Catherine Deneuve, trochę na Sharon Stone i wyszczuplona cyfrowo, co spotkało się z ciętymi komentarzami w dobie walki z anoreksją. Przede wszystkim jednak publikacja stanowiła (udaną) próbę przedoskarowej promocji aktorki.

3. Ogólnoświatowa moda na wszystko, co brytyjskie, określana w latach 90-tych jako Cool Britania trafia na okładkę „Vanity Fair” w marcu 1997 roku za sprawą Liama Gallaghera i Patsy Kensit. Tak jak w latach 60-tych Beatlesi rozpoczęli „brytyjską inwazję” na Amerykę, tak w latach 90-tych niemałe znaczenie miał narodzony tam brit-pop, idący w parze z modą i kulturą filmową.

2. Sierpień 1991 – to chyba najbardziej znana z okładek miesięcznika. Zdjęcie Demi Moore w siódmym miesiącu ciąży z Brucem Willisem, zrobione przez przez nieśmiertelną Annie Leibovitz, stało się jedną z ikon lat 90-tych.

1. Czerwiec 1983 – w piątym numerze magazynu na okładce pojawiła się fotografia Davida Hockneya, który był wtedy u szczytu popularności. W lutym roku następnego na okładce znalazła się grafika Keitha Haringa. Tak, „Vanity Fair” zaczynało jako pismo z ambicjami i miłością do sztuki.

by: Adam Kruk 2010

Posted in: Adam Kruk, Film, Gadżety, Moda