POLSKI KAWIOR

Posted on 2010/08/16

2


Obecna w kuchni niemieckiej (Grützwurst), słoweńskiej (majželj), żydowskiej (kishke). Ale oczywiście – jak Chopin i Kopernik – jest nasza. Kaszanka albo śląski krupniok.

Powstaje jak wiadomo podczas świniobicia, kiedy świeżą krew łączy się z podrobami (wątroba, płuca, skórki wieprzowe, serca, tłuszcz) i kaszą (stąd czasami zmiana nazwy – jeśli zastąpimy ją bułką, cieszyć się będziemy bułczanką). Wszystko to razem do flaka (kiszki), a potem na stół. To jeden z tych polskich specjałów, które polecam wszystkim obcokrajowcom, oczywiście jeśli nie są vege. Ale kaszanka potrafi być i koszerna (kiszka aszkenazyjska) i wegetariańska – na bazie selera, cebuli i marchewki. Jak na polski kawior przystało, można go jeść na wiele sposobów – ugrillować, spożywać nawet na surowo, ale najlepszy jest z patelni.

Przepis na kaszankę z patelni jest bardzo prosty. Wystarczy pokroić ją w paski, wrzucić na rozgrzane naczynie, na którym uprzednio zeszkliliśmy cebulkę, jeśli ktoś lubi, łącznie z czosnkiem i boczkiem. Trzymamy pięć minut mieszając całość. Flak powinien się rozpuścić, wtedy kaszanka jest gotowa. Można pod koniec dodać pomidorów z puszki albo jabłek i posypać ziołami (bardzo pasuje majeranek). Pycha.

Zasłużenie – niczym kiełbasa i Wałęsa – kaszanka pozostaje symbolem polskości. Powstała nawet popularna polka o krupnioku pod tytułem „Who stole the kishka?”, skomponowana w latach 50-tych przez Waltera Soloka, którą w latach 60-tych śpiewała legenda amerykańskiej sceny polka – Frankie Yankovic. „Zginęła kiszka” przedostała się też do repertuaru polskiej piosenki biesiadnej (śpiewali ją m.in. Staszek Wielanek, Kapela Warszawska, Polskie Orły). Morał płynie z niej taki, że nic – ani kiełbasa, ani szynka – nie może równać się kaszance! Więc, kto ukradł kiszkę?

by: Adam Kruk 2010