W minioną środę, po miesięcznym remoncie, poznańskie Kisielice oficjalnie otworzyły swoje drzwi dla amatorów piwa, wiśniówki i oczywiście dobrej, głośnej muzyki. Swoim setem didżejsko-vidżejskim wieczór rozpoczęli, dobrze znani stałym bywalcom miejscówki na Taczaka 20, panowie z Monster Magnes. Następnie na scenie pojawił się młody niemiecki zespół mOck i w rwanym, po części mathrockowym stylu rozkołysał ciasną salkę Kisielic.
Trzecia w kolejności była kapela Rapid Cities z New Jersey.
Po muzycznych atrakcjach przyszedł czas, by uderzyć do baru. Obie sale wypełnione były po brzegi i wieczór nie mógł skończyć się wcześniej niż o późnych godzinach nocnych. Tu i ówdzie zobaczyć można było rozbite kieliszki i rozcięte łuki brwiowe. Kisielice znów otwarte, w nowej odsłonie, za to w starym dobrym stylu.
by: Grzegorz Kruk 2010
kinooko
2010/09/28
wzruszam sie nieustannie.. a i dj Hanka swojego czasu zdominowala to miejsce eksplozja uczuc i nieokielznanej muzyki 😉
popvictims
2010/09/29
Ordonka zmiksowana z „Magic Fly” Space! Niezapomniane muzyczne przeżycia!