Uwiódł jury programu „Mam Talent” oryginalnym wykonaniem przeboju Davida Bowiego „Life on Mars”. Agnieszka Chylińska, powiedziała, że jeszcze nigdy nie słyszała takiej barwy głosu. Paweł Ostrovsky, bo to o nim mowa – na pozór zwykły chłopak, na co dzień – niebanalna osobowość. O jego planecie i motylach w brzuchu rozmawia Maciej Habarta.
Zacznijmy od początku. Skąd w twoim życiu wzięła się muzyka?
Muzyka była istotnym elementem mojego życia od samego początku. Wychowywałem się w domu pełnym płyt i prasy muzycznej. Bardzo wcześnie zacząłem poznawać i zachwycać się artystami, którzy do dzisiaj stanowią mój prywatny panteon. Wiedziałem, że chcę związać swoją przyszłość z muzyką. Zacząłem śpiewać publicznie w podstawówce, a w okresie gimnazjalno-licealnym miałem już zespół rockowy…
A później poznałeś Anję Orthodox.
Anja zawsze robiła na mnie wielkie wrażenie swoją nietuzinkową osobowością i imponowała mi wokalnie. Poznaliśmy się ponad 6 lat temu przez Internet. Później kilka razy supportowałem Closterkeller ze swoim ex-zespołem, więc dementuję informację, jakoby Anja odkryła mnie w programie „Mam Talent” i zaprosiła do współpracy. Dwa ostatnie lata to dla mnie okres niemal całkowitej stagnacji artystycznej – nie grałem koncertów, nie miałem zespołu. Anja zmotywowała mnie do działania proponując wspólne koncerty, zaś w międzyczasie, niezależnie od tego, postanowiłem pokazać swoją śpiewającą twarz w telewizji.
Twoja muzyka to przede wszystkim połączenie ciężkich brzmień z elektroniką. Skąd czerpiesz inspiracje?
Ciężko jest mi zarazem skondensować i uogólnić swoje inspiracje. Przypuszczam, że czerpię ze wszystkiego, czego słucham na co dzień, a jako słuchacz mam naprawdę spory rozrzut stylistyczny. Unikam szufladek i definicji. Środek wyrazu może być jakikolwiek, w muzyce szukam emocji – chodzi tylko o to, żeby były tożsame z moimi. Ciężko jest mi wyróżnić kilka nazw i nazwisk, więc zainteresowanych odsyłam do mojego profilu na last.fm – to chyba daje jakieś pojęcie o moim guście muzycznym. Szanuję i podziwiam dużo osób, zbyt dużo by wymieniać, kilka najważniejszych, które w pierwszej chwili przychodzą mi do głowy to: PJ Harvey, Nina Hagen, Siouxsie, David Bowie, Björk, Karin Dreijer Andersson. Z polskich wokalistek od lat górują u mnie Anja Orthodox i Kora.
No właśnie. Polska scena muzyczna. Jest na niej miejsce dla Ciebie?
Myślę, że tak. Na polskiej scenie wytworzyła się próżnia, której z różnych przyczyn nie wypełnia się rodzimymi artystami. Nie chciałbym analizować przyczyn takiego stanu rzeczy, bo chyba nie do mnie należą takie publiczne dywagacje. Absolutnie nie twierdzę też, że sam wypełnię tę przestrzeń, ale mam nadzieję, że znajdzie się dla mnie jakiś procencik udziału.

YXX
Wiesz już, jak to zrobić?
Chciałbym poprowadzić swoje działania kilkutorowo. Przed Closterkellerem wystąpiłem pod szyldem YXX. Te koncerty były dla nas rodzajem przymiarki, zaprezentowaliśmy swój materiał i jeden cover. Było chłodno, dość elektronicznie i „brudno”. Wyszło fajnie i najprawdopodobniej za jakiś czas zdecydujemy się kontynuować działalność tego rodzinnego projektu. Niedawno wystąpiłem też z kwartetem smyczkowym, zagraliśmy trzy utwory na wernisażu wystawy fotograficznej Michala Mralkovskiego (autor zdjęcia w nagłówku) i właśnie zastanawiamy się nad przygotowaniem dłuższego programu koncertowego ze sporą domieszką elektroniki. W dalszej kolejności czeka najważniejszy dla mnie projekt, oparty na syntezie fascynacji muzycznych, których dotychczas nie eksploatowałem. Jestem na etapie kompletowania materiałów demo oraz poszukiwania barwnych i intrygujących ludzi do współpracy.
Co wzrusza Pawła Ostrovskiego? Co sprawia, że ma motyle w brzuchu?
Mam motyle w brzuchu zawsze, kiedy słucham „Birthday” Sugarcubes. Wzrusza mnie piękno i mówiąc najogólniej – smutek… I miłość mnie wzrusza. Bardzo. Czasem nawet wywołuje motyle, tak jak „Birthday”. Rzygam banałem…
Jak powstają Twoje teksty? Odnoszą się do konkretnych sytuacji z twojego życia czy może do czegoś, co zauważysz przypadkiem na ulicy?
Jestem obserwatorem. Wnikliwie obserwuję siebie, ludzi, zjawiska, zdarzenia. Ponoć jestem też dobrym słuchaczem – potrafię wiele wysłuchać i zrozumieć. Zbieram obrazy i odczucia, a później nieustannie mielę to wszystko w głowie. Moje teksty najczęściej opisują uczucia i ich ewolucję. Zawsze dotyczą konkretnych spraw, ale są bogate w wieloznaczności. Unikam dosłowności…
Unikasz dosłowności, bo chcesz być bardziej poetycki?
W pewnym stopniu tak, ale najszczerszą odpowiedzią będzie stwierdzenie, że chyba brakuje mi też odwagi. Choć nie tłumię swoich emocji i wyrażam je totalnie poprzez głos, to nie potrafię obnażyć się wprost w swoich tekstach. Oklejam się moimi dziwnymi metaforami. To zresztą daje duże pole do swobodnej interpretacji przez odbiorców, co dla mnie jest dodatkowo intrygujące. Przypuszczam, że w tej chwili dla większości nasza rozmowa to sama teoria nieprzekładająca się na rzeczywistość, bo do tej pory niewiele było możliwości zapoznania się z moim autorskim materiałem…
No właśnie, kiedy będzie można usłyszeć coś poza utworem „Green-eyed monster”?
„Green-eyed monster” to jedynie mój pomysł na utwór. Zaznaczam to, kiedy tylko mogę, bo zależy mi na tym, żeby ludzie w taki sposób patrzyli na ten kawałek. Robiłem to sam, dysponując dość ubogim zapleczem sprzętowym. Być może nie powinno się wrzucać do sieci takich półproduktów, ale chciałem tak dyskretnie podzielić się z ludźmi czymś, co jest w pełni moje i zobaczyć jaka będzie reakcja. Kilka moich utworów można było usłyszeć przy okazji koncertów z YXX, będzie je można usłyszeć również podczas kolejnych planowanych występów. Być może zdecyduję się też podrzucić coś w międzyczasie do sieci, zobaczymy…
Podsumowując, jakim artystą chciałbyś być?
Wolnym, szczerym i wielowymiarowym.
by: Maciej Habarta 2010
B.
2010/11/17
fajny wywiad, chyba pierwszy taki konkretny wywiad z Pawłem! super 🙂
greenisabel
2010/11/17
Utalentowany, mądry…. o niebanalnej urodzie… Czego można chcieć więcej? Życzę sukcesów i wytrwałości w dążeniu do celu.
P.S. Te dwa czrno-białe zdjęcia…. yummy
Dave'il
2010/11/17
Myślę, że to Anioł, a nie mężczyzna…na pewno nie jest ziemski, jest zbyt niezwykły. Nikt mnie tak nie poruszył jak on, a porusza coraz bardziej i bardziej…
hippie
2010/11/17
z Niego będzie człowiek!
Aśka
2010/11/17
dokładnie tak jak powiedział: ”rzygam banałem” Komercja jest strasznie pusta! Oby więcej w Polsce było artystów,którzy rzeczywiście mają coś do przekazania swoimi tekstami i muzyką. Powodzenia! !
Olga
2010/11/17
Nie wiem, co mnie porusza bardziej: barwa, wrażliwość artystyczna czy może ta niebanalna, niepokojąca uroda, która… Ech, pewnie Paweł nie chce być postrzegany przez ten pryzmat, ale moim zdaniem to wszystko cudownie się układa, komponuje i uzupełnia.
Cudnie ^^!
Życzę powodzenia na naszej polskiej scenie muzycznej. Żebyś nie musiał tyle się tułać po show bizie, co Brodka, aby wreszcie wydać dobry album. Pozdrawiam najserdeczniej.
mia-81
2010/11/17
Niebanalny wywiad….niebanalny artysta…niecierpliwie czekam na koncert we Wrocławiu i na nowe utwory…choćby to były „półprodukty”…;)
savon
2010/11/17
a za parę lat, gdy paweł osiągnie już wszystko, co możliwe w naszym ciasnym, polskim szołbizie i zacznie się produkować za granicą, będę mogła z dumą powiedzieć „a ja poznałam tego człowieka, i wiedziałam, że osiągnie wielkie rzeczy, zanim został uznanym przez szerokie grono publiczności artystą”. bilety na jego koncerty będą wykupywane miesiące wcześniej, a ja będę mogła powspominać z sentymentem skromny występ, o którym wspomina w wywiadzie, na którym słuchałam jego nieziemskiego głosu siedząc dwa metry od niego. 🙂 paweł super, zdjęcia super 🙂 bjork super 🙂 wszystko mega!
X.
2010/11/18
Widziałam Cię koło Uniwersytetu, trochę pieprzę od rzeczy, ale masz wzrok jakbyś rzeczywiście był inną istotą, jakbyś wszystko wiedział – to było dziwne…
Takich ciar nie miałam od czasów recitalu Basi Raduszkiewicz…
Powodzenia X.
Klaudia
2010/11/18
Jest nie z tej ziemi 😉
XYZ
2010/11/18
Na drugim czarno – białym zdjęciu zauważam niezwykłe podobieństwo do Jonathana Rhys Meyersa 😀
XYZ
2010/11/18
Do tego pociągająca subtelność i delikatność a także wrażliwość bravo!
kacha
2010/11/19
ja tego półproduktu słucham dziś cały dzień i przestać nie mogę. dawno nic tak doskonale nie trafiło w mój gust. proszę, błagam o więcej.
XYZ
2010/11/19
W odpowiedzi na komentarz X: Prawdziwi artyści zawsze widzą więcej i głębiej 🙂
triste
2010/11/23
ja wymiękam. ten chłopak to brylant, nie pozwólmy tego zmarnować. niesamowicie szczery i oryginalny chłopak, nie boję się stwierdzić, że on zapoczątkuje coś nowego w Polsce. brakuje nam takich artystów. opierając się też na jego inspiracjach muzycznych można śmiało stwierdzić,że jego debiutancka płyta wniesie bardzo dużo zamieszania i z pewnością poruszy wiele dusz. pozdrawiam.
kinooko
2010/12/10
chcialoby sie ustawic na niego ostrosc na srebrnym ekranie
wielbicielka
2011/01/08
Wiedziałam ,że jest zdolnym młodym człowiekiem bardzo wrażliwym i kulturalnym takich artystów brakuje .Zdięcia,aż się proszą o oprawę .Nie piękne były by obrazy? Słuchać można bez końca tego głosu i ciągle chce się więcej.Wpaniały wywiad .Życzę powodzenia!Pozdrawiam wielbicielka.
karlik666777
2011/01/24
Zakochałąm sie w Pawle od 1 wejrzenia jak Go tylko zobaczylam w mam talent. jest niesamowity i ma tak niepowtarzalny glos. jedyny w swoim rodzaju. czekam na plyte . pozdrawiam wszystkich fanow Pawła
ola
2011/02/27
Ten człowiek jest niesamowity. Tak cholernie niecodzienny. Stwarza wokół siebie taki.. dystans? nie wiem jak to określić. W ogóle, Jego nie da się określić xd nie da się do kogokolwiek, bądź czegokowiek porównać. Ja, również tak jak koleżanka powyżej mogłabym powiedzieć, iż się zakochałam, tyle że może w troszkę inny sposób, nie wzdycham do Niego po nocach itp. Osoba Pawła wzbudza we mnie taki, hmm przede wszystkim cholernie mnie intryguje;) Bardzo chciałabym Go poznać i usłyszeć na żywo. Cieszę się, że zdecydował się na wzięcie udziału w Mam Talent!, gdyż gdyby nie to, nie miałabym pojęcia, że tak za*jebiście uzdolniony człowiek chodzi po tej ziemi:) PAWEŁ, Warszawa czeka! 😉