Od 24 listopada w jednym z najciekawszych miejsc artystycznego Wrocławia, Galerii BWA Studio, można oglądać wystawę „Niektórzy myślą, że jesteśmy brzydcy”. Wśród prezentujących swe prace fotografów znaleźli się Filip Zawada, Krzysztof Solarewicz, Maciej Drobina, Karolina Zajączkowska, Marta Wiercińska, Agata Kalinowska, Łukasz Rusznica, Maurycy Prodeus i Uta Besz. Wystawa daje możliwość spojrzenia na najbliższe otoczenie twórców ich oczami – i w wielu przypadkach uczestniczymy w sytuacjach bardzo osobistych, wręcz intymnych. Ciekawa jest forma tego „podglądania” – każdy z fotografów pozwala nam zanurzyć się w swój świat za pośrednictwem opowieści zamkniętej w albumie fotograficznym. Tematem wiążącym wszystkie historie jest rodzina, pojmowana szerzej niż tylko więzy krwi (podtytułem wystawy jest „krew i woda”). Stylistycznie wszystkie prace mieszczą się w nurcie fotografii trashowej – niezwykle szczerej estetyce, którą do rangi sztuki podniosły dzieła Larry’ego Clarka, Nan Goldin czy Terry’ego Richardsona.
W czwartek 9 grudnia odbyło się pierwsze z dwóch spotkać z cyklu Grupa Robocza: Niektórzy myślą, że jesteśmy brzydcy. Ponieważ wydaje się, że brzydkie rzeczy jest zrobić łatwo, niekiedy trzeba się wytłumaczyć z tego, dlaczego się je robi – powiedział na początku rozmowy Filip Zawada – kurator wystawy. Każdy ze zgromadzonych fotografów miał okazję opowiedzieć o swoich metodach twórczych, o pracy nad albumami i sensie robienia zdjęć w ogóle.
Filip Zawada o „Drewnianych godach”: Drewniane gody to czwarta rocznica małżeństwa – czyli naprawdę nic ciekawego. Piąty to jest coś, dwudziesty, sześćdziesiąty – ale czwarty? Takie kundlowate święto. Ta niepełna rocznica mojego małżeństwa stała się nagle czymś istotnym: zaraz po tym, jak zacząłem robić zdjęcia wyprodukowaliśmy z żoną kolejnego bohatera książki. Po roku zauważyłem, że upierałem się przy zdjęciach, których dziś bym zupełnie nie zrobił – romantycznie oświetlona góra, górka śniegu, kopce kretów… Dotarło do mnie, że fotografowałem to, co działo się w moim życiu – i w brzuchu mojej żony. Robienie zdjęć to taka psychoterapia – po czasie, gdy się zmądrzeje, można zrozumieć samego siebie.
Maciej Drobina o „Rekolekcjach”: Każda para wnosi do związku swoją rodzinę – w przypadku moim i mojej dziewczyny są one bardzo różne. Moja jest bardzo religijna, mam wuja księdza – stąd takie zdjęcia jak to z kielichem, które niektórzy uznali za szokujące i dziwaczne, a dla mnie jest to naturalne: przecież trzeba go co jakiś czas umyć. Dlatego w tytule są katolickie „rekolekcje”, które w moim przypadku niekoniecznie są „przygotowaniem”, ale „okresem przed czymś”. Nie chciałbym definiować przed czym. „Rekolekcje” nie były fotograficznym projektem, są wynikiem wtórnej selekcji. Zazwyczaj biorę zdjęcia z pewnego okresu i zastanawiam się, o co mi chodziło, na co nieświadomie zwracałem w tym czasie uwagę.
Karolina Zajączkowska o „Przedwiośniu”: Zdjęcia zaczęłam robić, kiedy miałam 17 lat. Ktoś mi wtedy powiedział, że mój wiek może być sporym atutem – mam dostęp do osób, które są w tym samym wieku i mogę dokumentować okres przejściowy w ich życiu. Właśnie o tym są moje zdjęcia – o okresie, kiedy jesteśmy w liceum, takim nie-wiadomo-jakim czasie, już po czymś, ale jeszcze przed czymś innym.
Marta Wiercińska o „od 16:00 do 8:00”: Zanim zaczęłam tworzyć ten zestaw czekałam na chwile, kiedy będę miała więcej czasu, kiedy będzie dobre oświetlenie, wtedy wychodziłam z aparatem i szukałam inspiracji. Pod wpływem sugestii zaczęłam szukać tematu wokół siebie, co wbrew pozorom wcale nie jest takie proste. Nie jest łatwo zauważyć coś fascynującego w tym, co się mija codziennie, wciąż tych samych meblościankach, tych samych ludziach. Zaczęłam fotografować moje życie po pracy – był to bardzo intensywny i męczący, ale fascynujący czas. Na początku trashowe zdjęcia raziły moje poczucie estetyki, ostatecznie polubiłam nieczystość moich fotografii. Nie wróciłam już do sposobu, w jaki wcześniej robiłam zdjęcia.
Kolejne spotkanie Grupy Roboczej 15 grudnia o godzinie 18:00 w BWA Studio. Poprowadzą je m.in. Łukasz Rusznica i Krzysztof Solarewicz. Wystawę „Niektórzy myślą, że jesteśmy brzydcy” można oglądać do 16 grudnia.
by: Kuba Żary 2010
Posted on 2010/12/11
0