WYBOROWO

Posted on 2011/10/06

0


W niedzielę 9 października kolejny raz przyjdzie nam wrzucić głos do urny. Wybór dla wielu osób niełatwy, tym bardziej, iż w polityce od wielu lat coraz mniej samej polityki, a coraz więcej medialnej kreacji i mniej lub bardziej skutecznego PR-u. Świat w dużej mierze obecnie i tak kręci się pod dyktando wielkiej finansjery i globalnych lobbystów, a czasy wielkich polityków, będących w stanie swoimi decyzjami zmieniać dzieje narodów, dawno odeszły do lamusa. Nawet jeśli tu i ówdzie kryją się zalążki rzetelnego programu i raz po raz przewinie się przez listy wyborcze osoba o wysokich kompetencjach, to i tak nie ma to większego znaczenia przy stawianiu przez nas krzyżyka na liście do głosowania. W politycznym supermarkecie, szczególnie w okresie kampanii, liczy się przede wszystkim opakowanie i strategia promocji. Tym razem w tej materii  najwyraźniej wyróżnił się Jędrzej Wijas. Chociaż po piętach depcze mu rozbierająca się koleżanka z tej samej partii Katarzyna Lenart. Nie wiadomo jeszcze czy growlujący działacz ze Szczecina dostanie się do Sejmu, na pewno jednak na długo zostanie w pamięci wszystkich, którzy mieli okazję zobaczyć jego klip wyborczy.

Telewizyjne kuszenie wyborców zaczęło się w Polsce stosunkowo niedawno, bo dopiero z wolnymi wyborami 20 lat temu. Oglądając fragmenty audycji wyborczych z tamtych lat, z jednej strony można poczuć się jakby ktoś przeniósł nas o lata świetlne w czasie, z drugiej zaś jakaś taka wcale nieobca i nieodległa jest tendencja do obiecywania gruszek na wierzbie. Tak czy owak, zabawa gwarantowana. Być może z takim samym dystansem będziemy słuchać obecnych wypowiedzi za 20 lat.

Najzabawniejszą, najbardziej kuriozalną propozycją wyborów parlamentarnych z 1991 roku była z pewnością założona przez satyryka Janusza Rewińskiego raczej w charakterze żartu Polska Partia Przyjaciół Piwa. Jej oficjalnym celem było zwalczanie alkoholizmu poprzez propagowanie kulturalnego picia piwa, zamiast wódki.

Ku zaskoczeniu, w świeżo upieczonej demokracji, jaką była wtedy Polska wiele rzeczy było możliwe i PPPP wprowadziła do sejmu całkiem sporą grupę reprezentantów. Mało osób wie, że dzięki niej w Polityce zaistniał na chwilę również Krzysztof Ibisz jako spolegliwy emeryt.

Gorliwie zachęcamy do wzięcia udziału w wyborach i samodzielnego wyboru naszych polskich komediantów.

by: Grzegorz Kruk 2011