W najbliższy weekend w zimnej już Polsce pojawi się na dwóch koncertach zespół Tinariwen, by zaserwować nam sporo ciepłych dźwięków z rozgrzanej Sahary. Tuarescy muzycy, którzy mieli już okazję zaprezentować się polskiej publiczności na scenie World zeszłorocznego festiwalu Open’er, są tworem wyjątkowo ciekawym. Tinariwen prezentują etniczną muzykę Berberów na jak najbardziej współczesnych instrumentach, starając się w ten sposób dotrzeć do szerszej publiczności i naświetlić ludziom wrażliwym na dźwięki sytuację nomadycznych ludów Afryki. Tym razem pojawiają się z zupełnie nowym materiałem. Wydana pod koniec sierpnia płyta Tassili, choć utrzymana we wcześniejszej stylistyce zespołu, wprowadza nową jakość za sprawą zachodnich muzyków, którzy zdecydowali się na wspólne nagrywanie. Na płycie usłyszymy gitarę Nelsa Cline’a z Wilco, instrumenty dęte Dirty Dozen Brass Band oraz głosy Tunde Adebimpe i Kypa Malone’a. To właśnie kawałek nagrany z muzykami TV on the Radio promuje nową płytę.
Cieszy fakt, że po stosunkowo słabej tegorocznej płycie Nine Types of Light panowie z TV on the Radio mają nadal świetne wyczucie kolaboracji (świadczyć może o tym również udział w nagraniach niezłego krążka Medicine Babies i kawałka „Silver Hall” nowojorskiej kapeli No Surrender). Dzięki ich renomie wieść o Tinariwen, muzykujących już od 30 lat, może w końcu odbić się na świecie szerokim echem.
Warto zobaczyć również krótki dokument o muzykach, nagrany za czasów rewelacyjnej płyty Aman Iman, przybliżający historię zespołu i opowiadający o tożsamości ludów wędrownych. Film naświetla przekaz ich muzyki i pozwala odrobinę lepiej zrozumieć o czym śpiewają Tinariwen.
Zachęcamy by wybrać się na warszawski występ Tinariwen w sobotę 22 października do klubu Palladium, lub dzień później, 23 października, do wrocławskiego klubu Eter. Aby poczuć się przez chwilę jak nomada pędzący przez piaszczyste tereny afryki na dachu rozklekotanego autobusu czy grzbiecie niesfornego wielbłąda.
by: Grzegorz Kruk 2011
Posted on 2011/10/18
0