CZYTAT #40

Posted on 2015/04/16

0


Rozmyślając o Jakubowskiej, przechowuję w pamięci słowa Haydena White’a: „Problemem nie jest to, jak się dostać do historii, ale jak się z niej wydostać”. Sądzę, że z głównego nurtu narracji historiograficznej można się wydostać przez przyjęcie perspektywy kina mniejszości, na przykład kina kobiet. Wanda Jakubowska sama podsunęła ten trop w ostatnim telewizyjnym wywiadzie: „Ja przed babkami otworzyłam jakieś wrota, bo przedtem to był taki męski zawód”. Jak pisałam w poprzednich książkach, postrzegam kino kobiet w Polsce Ludowej jako „kino Agnieszki” – krytyczny koncept, którego naczelną figurą filmową jest znikająca reżyserka z Człowieka z marmuru, ta, która porzuciła karierę filmowca, ale miała potencjał, by stać się medium kina narodowego. Wymaga to zejścia do magazynu sztuki współczesnej w poszukiwaniu strąconych pomników socrealizmu i cierpliwego oczekiwania pod bramą na wyjście robotnic z fabryki. Innymi słowy, sporo kurzu i wiele pustych przebiegów, poszukiwanie świadków i spisywanie relacji. Niepewność rezultatów.

Monika Talarczyk-Gubała, Wanda Jakubowska. Od nowa, Warszawa 2015, s. 16.

Książka do nabycia w księgarni Krytyki Politycznej