„Czy po to, żeby sprzedawać pietruszkę, trzeba budować aż takie konstrukcje?” – zapytano kiedyś Macieja Krasińskiego, jednego z projektantów warszawskiego Supersamu. „Po to, żeby sprzedawać pietruszkę, nie trzeba w ogóle niczego budować, wystarczy plac noszący nazwę Zieleniaka – odpowiedział Krasiński. – Ale jeśli już coś się buduje, to budować należy możliwe najciekawiej, z rozmachem, słowem <<na miarę naszych czasów>>. Właśnie dlatego po 1962 roku pietruszkę na warszawskim Mokotowie sprzedawano w jednym z najpiękniejszych pawilonów handlowych wybudowanych po wojnie w Polsce.
Filip Springer, Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL, Kraków 2011, s. 83.
Posted on 2015/07/24
0