Jakby naszła mnie jakaś perwersyjna potrzeba pokrzyżowania swoich planów, zdemolowania swoich sukcesów, kiedy je osiągnęłam, pracy na przekór zainteresowaniom. (…) Byłam w beznadziejnej formie, gdy wieczorem wpadłam do atelier, nie zdążyłam ozdobić przyjęcia ani samej siebie, jak planowałam. Poza tym, nie spodziewałam się, że Vivica będzie chciała wziąć ze sobą kochankę oraz Mayę, którą się ostatnio zainteresowała.
Tove Jansson, List do Evy Konikoff (datowany na wigilię Nocy św. Jana 1947) w: Listy Tove Jansson. Wybór i komentarze Boel Westin i Helen Svensson, tłum. J. Czechowska, Warszawa 2016, s.197.
Posted in: Czytaty, Malwina Tuchendler
Posted on 2016/06/13
0