Po zmroku ulice Phnom Penh, gdzie pamięć o krwawych rządach Czerwonych Khmerów jest wciąż żywa, zaludniają dzieciaki, które unoszą ręce w górę, wykrzykując rymy o ludobójstwie za swoim kambodżańskim bogiem rapu – Prach Ly. Prach śpiewa płynna angielszczyzną, nie pamięta nic z dramatu na ryżowych polach – dorósł w Kalifornii, w getto-dzielnicy. I tak jak […]
27 marca, 2010
1