ROMAN I REZA OD MORDU

Posted on 2011/07/07

0


Roman Polański za całokształt swych dokonań artystycznych został w tym roku uhonorowany nagrodą Platynowych Lwów na 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, ale pomimo wcześniejszych deklaracji, w ostatniej chwili wycofał się z przyjazdu do Polski i osobistego odbioru statuetki. Tajemnicą poliszynela była przyczyna nagłej zmiany decyzji. Na kilka dni przed startem imprezy przyjazd Polańskiego do Polski oprotestowali Marek Jurek i Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej, którzy przypomnieli, że reżyser wciąż jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości za uprawianie seksu z 13-latką i zaapelowali do władz i instytucji publicznych o bojkot gdyńskiego festiwalu. Oficjalne powody nieobecności Polańskiego na imprezie były inne. Jak tłumaczył Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich: Roman Polański pracuje obecnie nad filmem we Francji. Zbliża się premiera. Reżyser musi nadzorować wszystkie prace, m.in. to, co dzieje się w montażowi. Polański jest bardzo dokładny, pieczołowicie podchodzi do wszystkich prac. Gdyby nawet jednak reżyser podchodził do najnowszego dzieła z mniejszym pietyzmem, to „Carnage” skazany na sukces. Dziennikarze filmowi po obu stronach Atlantyku już teraz zastanawiają się nad tym, ile zbierze nominacji do Oscarów, a powodów do tak odważnych dywagacji w momencie, gdy jeszcze nikt nie widział nawet krótkiego fragmentu filmu, jest co najmniej kilka.

Prognoza sukcesu filmu opiera się na przesłankach osobowych, bo to właśnie zaangażowani w realizację „Carnage” ludzie budzą największe emocje. Obsada jest niesamowicie mocna. Składa się tylko z czterech aktorów, ale wszyscy oni są mistrzami w swoim fachu, choć każdy z nich reprezentuje nieco inny typ hollywoodzkiej kariery. W rolę Alana wcieli się Christoph Waltz, który przez pierwsze dwadzieścia lat pracy w zawodzie był znany głównie z austriackich produkcji, by po występie w „Bękartach wojny” Quentina Tarantino rozpocząć złoty okres kariery i dostać się do wąskiego grona najmodniejszych aktorów światowego kina. W jego ekranową partnerkę Nancy wcieli się Kate Winslet, której mocna pozycja ugruntowana jest już od dawna świetną prasą, zawdzięczaną w dużej mierze nieskazitelnym wyborom repertuarowym z szerokim wachlarzem kreacji. Drugą filmową parę, Penelope i Michaela, zagrają Jodie Foster i John C. Reilly (zastąpił wymienianego w pierwotnej obsadzie Matta Dillona). Ona to gwiazda o nieco już przygasłym blasku, która swój najlepszy czas przeżywała dwadzieścia lat temu, ale wciąż jest pierwszą w historii kina aktorką, która otrzymała dwie statuetki Oscara przed ukończeniem 30. roku życia. On uważany jest raczej za artystę solidnego niż wybitnego, najczęściej obsadzany w rolach drugoplanowych, które jednak dzięki bogatemu warsztatowi zawsze odegrane są imponująco – zgodnie z zasadą, że to tylko aktorzy mogą być mali, nie role.

Postacią kluczową dla całego przedsięwzięcia jest autorka sztuki „Bóg mordu” na podstawie której powstaje film i jednocześnie współscenarzystka – Yasmina Reza. Rezę uważa się dziś za jedną z najważniejszych francuskich dramatopisarek. Znana jest ze swego obsesyjnego perfekcjonizmu – zdarza się jej wychodzić z premierowych wykonań, gdy żywo oklaskująca jej tekst publiczność burzy zaplanowane przez autorkę proporcje ciszy i słowa. Teksty Rezy stanowią wnikliwą analizę mieszczańskiego społeczeństwa, do których punkt wyjścia tworzą z pozoru banalne zdarzenia. Dają one impuls do metodycznego demaskowania współczesnych fobii, kompleksów i wstydliwie skrywanych sekretów. „Bóg mordu” opowiada historię spotkania dwóch małżeństw z powodu bójki ich synów, w wyniku której jeden z nich stracił dwa zęby. Czwórka dorosłych, taktownie i kulturalnie, chce wyjaśnić nieprzyjemną sytuację. To, co zaczyna się niewinnie, stopniowo przeradza się w otwarty konflikt, w którym wszystkie chwyty są dozwolone, a żadne sojusze nie są niemożliwe.

„Le Dieu du Carnage” – ostatnia, napisana w 2006 roku, sztuka Francuzki – od czasu prapremiery w Zurychu święciła tryumfy na najbardziej prestiżowych scenach świata (m.in. Berliner Ensamble i West End).  Także w Polsce zainteresowanie tekstem było spore – od marca zeszłego roku powstało aż pięć różnych adaptacji „Boga mordu”, z których najgłośniej było o wersji warszawskiej w reżyserii Izabelli Cywińskiej. W wystawianym w Teatrze Ateneum spektaklu w obsadzie pojawili się m.in. Artur Barciś i Krzysztof Tyniec. Polacy w swoich inscenizacja skupili się na eksplorowaniu obyczajowej obserwacji wpisanej w tekst – w recenzjach zgodnie podkreślane jest, że zabawne dialogi podszyte są gorzką socjologiczną refleksją.

Trudno na razie stwierdzić, czy podobna atmosfera panować będzie w filmie Polańskiego, ponieważ (choć zdjęcia odbywają się w Paryżu) akcja osadzona została w Nowym Jorku, co może sugerować, że reżyser inspirował się będzie broadwayowską produkcją „Boga mordu”. Ta, co wzbudziło początkowe sprzeciwy Yasminy Rezy, bohaterom nadała amerykańskie obywatelstwo, a samą opowieść przeniosła do Wielkiego Jabłka. Podobnie jak film, wersja teatralna w reżyserii Matthew Warchusa zbudowana została na niezwykle silnym zespole aktorskim: Jamesie Gandolfini, Jeffie Danielsie, Hope Davis i Marcii Gay Harden (w późniejszych sezonach na scenie pojawiali się też m.in. Lucy Liu czy Jimmy Smits). Akcent położony został jednak nie, jak w Polsce, na gorzkie drugie dno tekstu, a na jego komediowym potencjale; sceniczna awantura nie prowokowała do smutnej refleksji nad społeczeństwem, a raczej do obśmiania prawdy o przywarach każdego z nas. Przedstawienie odniosło ogromny sukces – było pokazywane ponad 450 razy, co pozwoliło mu się uplasować na trzecim miejscu wśród wszystkich broadwayowskich spektakli ostatniego dziesięciolecia.

Choć początkowo zapowiadano, że „Carnage” premierę będzie miał na początku roku 2012, prawdopodobnie trafi do kin nawet wcześniej – jeszcze we wrześniu tego roku. Czas oczekiwania skrócić można sobie lekturą najnowszego dzieła Yasminy Rezy – książki „Świt wieczór lub noc”, będącej intymnym portretem Nicolasa Sarkozy’ego z okresu prezydenckiej kampanii. Biografia ta w momencie publikacji wywołała we Francji prawdziwą sensację.

by: Kuba Żary 2011

Posted in: Film, Kuba Żary