Jest rześki poranek i zaczynam maszerować od strony dużego miasta i dużego znanego jeziora w stronę małego, prawie nie znanego jeziora. W czasie wędrówki nie przydarza mi się nic prócz tego wszystkiego, co przydarzyć się może zwyczajnemu człowiekowi w czasie zwyczajnej wędrówki. Mówię paru pilnym żeńcom „dzień dobry”, to wszystko; przyglądam się uważnie milutkim kwiatkom, i to też wszystko; spokojnie zaczynam gawędzić ze sobą, i to by było jeszcze raz wszystko.
Robert Walser, Dziwne miasto, przeł. Małgorzata Łukasiewicz, Izabelin 2001, s. 33.
Posted in: Czytaty, Uncategorized
odgrzybianie pomieszczeń
2014/11/21
Ciekawe wpisy, dobra tematyka